Tomasz Poradzisz zwycięstwem przypieczętował mistrzowski tytuł na 3 wyścigi przed końcem. Podium włoskiej Monzy uzupełnili Piotr Stachulec oraz Patryk Krutyj.
Na dziewiątą rundę sezonu zawodnicy przenieśli się z Belgii do Włoch, na legendarny tor Monza. Kierowcy standardowo rozpoczęli weekend wyścigowy od pełnych kwalifikacji. Ostatni segment kwalifikacji to już największe emocje, nareszcie zaczęła się walka o Pole Position. Na czele przez długi czas był Piotr Stachulec, kierowca Renault w decydującym momencie rozbił jednak swój bolid na wyjściu z Parabolici. To otworzyło szansę dla Tomasza Poradzisza, który z łatwością zdobył Pole Position. Na trzecim miejscu kwalifikacje skończył Patryk Krutyj, a drugi rząd uzupełnił Kamil Komoń.
Start jest bardzo ważnym aspektem na Monzy, biorąc pod uwagę długi dojazd do pierwszego zakrętu. Tomek Poradzisz niedał się ograć i utrzymał prowadzenie przed Piotrem Stachulcem. Za kierowcą Renault znalazł się Komoń, który w pierwszej szykanie przeskoczył Patryka Krutyja. Zawodnikowi Williamsa było mało, bardzo agresywnie zaatakował Stachulca, przez co ponownie spadł za Krutyja.
Na początku drugiego okrążenia pierwszą szykanę przestrzelił Antonio Hałat. W rezultacie stracił kilka pozycji. Na wyjściu z tego samego zakrętu obrócił się Jakub Pres, który spadł praktycznie na koniec stawki. Z przodu Poradzisz zbudował sobie kilkusekundową przewagę, o drugie miejsce walczyli jednak Stachulec z Krutyjem. Na czwartym kółku zawodnik Haasa puknął w tył bolidu Renault, pętlę toru później był już jednak przed swoim rywalem.
Na ósmym okrążeniu otworzyło się okno strategii, z czego skorzystali Piotr Stachulec oraz Rafał Szołtysek. Na torze walczyli Kamil Komoń z Mateuszem Wypychem. Kierowca Williamsa ponownie popełnił błąd w Variante della Roggia, przez co spadł za Daniela Kensego oraz Wojciecha Bobrowicza. Chwilę później ta czwórka oraz Jakub Rzeszut zjechali do alei serwisowej, znalazł się w niej także Mariusz Penier. On jednak wycofał się z rywalizacji. Dopiero na dziesiątym okrążeniu zjechali Poradzisz z Krutyjem, obaj wyjechali w potężnym tłoku kierowców jadących na odwróconej strategii. Kierowca McLarena musiał pojedynkować się z Sebastianem Bobkiem oraz Jakubem Skowrońskim, o mało co nie rozbijając się z zawodnikiem Ferrari.
Chwilę później w ścianę wpadł jadący z tyłu stawki Jakub Pres, a dosłownie za moment rozbił się z nim Kamil Komoń. Pres próbował dotoczyć się do boksu, jednak nie dał rady, kończąc rywalizację na ścianie. Niestety, zaraz potem straciliśmy obraz transmisji…
W międzyczasie nad torem pojawił się Wirtualny Samochód Bezpieczeństwa, do boksu zjechali też zawodnicy startujący na pośredniej mieszance. “Sztuczna” neutralizacja pozwoliła zbliżyć się Stachulcowi, dzięki czemu kierowca Renault mógł uruchomić system DRS. Z jego pomocą na dwudziestym pierwszym kółku zdołał nawet wyprzedzić Poradzisza, jednak representant McLarena miał wszystko pod kontrolą. Dwa okrążenia później to znów lider klasyfikacji generalnej był na czele.
Pod koniec wyścigu obejrzeliśmy jeszcze pasjonującą walkę o czwarte miejsce, które na rzecz Mateusza Wypycha stracił Rafał Szołtysek. To, co najistotniejsza działo się z przodu, gdyż linię mety nareszcie przekroczył Tomasz Poradzisz, triumfując w mistrzostwach. Sekundę za nim dojechał Stachulec, pudło uzupełnił Patryk Krutyj. Jak zwykle czwarty był Wypych, za nim Rafał Szołtysek oraz Wojciech Bobrowicz. Dziesiątkę dopełnili: Daniel Kensy, Jakub Rzeszut, Wojciech Urban oraz Antonio Hałat.
Skończyła się batalia o tytuł mistrza w PLE.GG F1 Cup, Tomasz Poradzisz wygrywając wszystkie dotychczasowe wyścigi zainkasował już 2 tysiące złotych. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zabezpiecza sobie Piotr Stachulec, który powiększył przewagę nad trzecim Patrykiem Krutyjem. Z czwartego miejsca spadł Kamil Komoń, nad którym znajdują się teraz Wojciech Bobrowicz oraz Mateusz Wypych. Warto odnotować dziś także pierwsze punkty Wojciecha Urbana, który jako kierowca rezerwowy dojechał na dziewiątym miejscu.
Do końca sezonu pozostały jeszcze 3 wyścigi, następną areną zmagań Singapur, gdzie kierowcy zmierzą się już w najbliższy wtorek.